Dziś przechodzimy okres może najtrudniejszy – koszmar sowiecki, który trąci dostojewszczyzną, dławi i demoralizuje życie polskie. […] Taka jest rzeczywistość oficjalna Polski, Polski bez Lwowa i Wilna, Polski sowietyzowanej siłą terroru wszechogarniającego życie. […]
Pomimo nieprawdopodobnych trudności, Polska Podziemna zaczyna się organizować. Ja ze swej strony dokładam sił, by powstał w kraju autorytatywny ośrodek polityczny Polski Podziemnej, skupiający wszystkich. […] Emigracja powinna temu dopomóc, powinna ze swej strony montować jeden ośrodek dyspozycji na kraj, licząc się z warunkami, jakie dziś istnieją.
Podkowa Leśna, 12 maja
Gryps z Polski Henryka Józewskiego, „Karta” nr 7, 1992.
Poszedłem na tę głodówkę przeciw sobie, w poczuciu obowiązku. [...] Uznałem, że skoro chce się wołać do ludzi, aby wystąpili w obronie głodującego Mirka [Chojeckiego] — trzeba dla wiarygodności swoich słów — głodować z nim.
Podkowa Leśna, 7–17 maja
Głodówka w kościele św. Krzysztofa w Podkowie Leśnej, [1980], [cyt. za:] Droga do „Solidarności”. Lata 1975–80, wybór i oprac. Agnieszka Dębska, Warszawa 2010.
Ludzi walczących o niepodległość i prawa człowieka bije się — i choć nie naruszają przepisów prawnych — skazuje na kolegiach i sądach. [...] Chcemy dać świadectwo naszej solidarności z więzionymi za prawdę i sprawiedliwość Białorusinami, Czechami, Litwinami, Niemcami, Rosjanami, Słowakami, Ukraińcami i przedstawicielami innych narodów walczących o wspólne z nami cele.
Podkowa Leśna, 7 maja
Głodówka w kościele św. Krzysztofa w Podkowie Leśnej, [1980], [cyt. za:] Droga do „Solidarności”. Lata 1975–80, wybór i oprac. Agnieszka Dębska, Warszawa 2010.
Poszedłem wtedy do Jacka Kuronia i zaproponowałem, żebyśmy zrobili głodówkę. Kuroń spytał, czy mamy kościół; KOR miał wtedy problemy z przychylnością księży wobec takich akcji. Powiedziałem, że mam. Wcześniej z Bogusławem Studzińskim poszliśmy do księdza Leona Kantorskiego w Podkowie Leśnej, który zgodził się na głodówkę. [...]
Dla mieszkańców Podkowy nasz protest był wydarzeniem. Miejscowe dzieci zobowiązały się, że nie będą jeść cukierków i czekolady.
Podkowa Leśna, 7–17 maja
Ruch Obrony Praw, red. Mateusz Sidor, Warszawa 2007, [cyt. za:] Droga do „Solidarności”. Lata 1975–80, wybór i oprac. Agnieszka Dębska, Warszawa 2010.
Jeżeli zaś chodzi o trzecią głodówkę, to uważam ją za jedną z najśmieszniejszych historii mojego życia. Przede wszystkim nie bardzo wiedziałem, po co ta głodówka ma się odbyć [...]. Normalnie nie wybrałbym się na głodówkę, na którą nikt w ogóle nie idzie. Ale tym razem uznałem, że nie ma rady: trzeba iść z tymi staruszkami z Ruchu Obrony. [...] Wściekły i rozeźlony jechałem więc do tej Podkowy. Tu jest tyle roboty, myślałem, wszystko się wali, a ja będę siedział teraz w kościele i pacierze odmawiał. Ale na miejscu okazało się, że dzieją się rzeczy niebywałe. Ksiądz Kantorski robił nam o godzinie 18.00 modlitwy i zaczął mówić o nas kazania — takie kazania, że ja, jeju, jeju Pan Jezus! Zespół oazowy wychodził, grał i śpiewał. Ludność z Podkowy przychodziła, zaczęliśmy rozmawiać, rozdawać bibułę — nagle powstał tam masowy punkt kolportażu bibuły. Wszystko to było niesamowite.
Podkowa Leśna, 7-17 maja
Niepokorni. Rozmowy o Komitecie Obrony Robotników, A. Friszke, A. Paczkowski, Kraków 2008.
Byliśmy już bardzo osłabieni i wtedy przyszedł do nas Mirek Chojecki z naręczem kwiatów, dziękując za głodówkę, dzięki której wypuścili go z więzienia. To było bardzo wzruszające.
Podkowa Leśna, 11 maja
Ruch Obrony Praw, red. Mateusz Sidor, Warszawa 2007, [cyt. za:] Droga do „Solidarności”. Lata 1975–80, wybór i oprac. Agnieszka Dębska, Warszawa 2010.
Od paru dni patrzę na tych ludzi, którzy zdecydowali się na głód. Podziwiam ich decyzję, ich uczciwość. [...] Pytam, czy możemy być obojętni, czy możemy zostawić ich samych. [...] Naszym obowiązkiem jest ich wesprzeć modlitwą, okazać im solidarność. Tu i w całej Polsce. [...]
Potrzebna jest solidarność, byśmy czuli, że jesteśmy jednym narodem, jednością. I co to da? [...] To propaganda komunistyczna doprowadziła do tego, że widzimy tylko bezsens, że staliśmy się stadem baranów, którym mogą rządzić, robić z nami, co zechcą, prowadzić, gdzie zechcą i będziemy szli. Butami zamkną nam usta, przycisną nas do ziemi, bo co to da! A jednak da.
Podkowa Leśna, 11 maja
Głodówka w kościele św. Krzysztofa w Podkowie Leśnej, [1980], [cyt. za:] Droga do „Solidarności”. Lata 1975–80, wybór i oprac. Agnieszka Dębska, Warszawa 2010.
Dowiedziałem się z radia o głodówce... Nawet tu powoduje ona poruszenie wśród ludzi, uprzytamniając im, w jakim stanie są nasze wspólne sprawy i co naprawdę dzieje się w Kraju. Na ręce Księdza oraz Jacka Kuronia przesyłam wyrazy podziwu, zrozumienia i solidarności z Wami. Jest Was tylko 18 osób, ale poruszacie sumienia dziesiątków tysięcy. Trzymajcie się!
11 maja
Głodówka w kościele św. Krzysztofa w Podkowie Leśnej, [1980], [cyt. za:] Droga do „Solidarności”. Lata 1975–80, wybór i oprac. Agnieszka Dębska, Warszawa 2010.
Dzisiaj mogę powiedzieć, że historia ludzkości mało zna podobnych wydarzeń jak to, którego jesteśmy świadkami, a które dokonuje się przez tych ludzi, tych dwudziestu kilku: młodych i starych, kobiety i mężczyzn, świeckich i księży, Polaków i Węgrów. Dziś bowiem dołączył Węgier.
To nie jest powstanie z orężem. To nie jest chwytanie za broń, za karabiny. To nie jest rzucanie się przemocą i gwałtem. Historia mało zna takich wystąpień, żeby przez głodówkę poświęcać swoje życie dla dobra innych, rezygnując ze wszystkiego dla siebie.
Podkowa Leśna, 13 maja
Głodówka w kościele św. Krzysztofa w Podkowie Leśnej, [1980].
Może trzeba było tego straszliwego komunizmu, który zalał świat. Trzeba było, aby człowiek zrozumiał, jak wielkiego zła może się drugi człowiek dopuścić. Trzeba było tego wszystkiego, abyśmy dojrzeli, do jakiego fałszu, kłamstwa, do jakiego zakłamania, do jakiego zezwierzęcenia, zbydlęcenia człowiek jest zdolny sam siebie doprowadzić [...]. Trzeba było może tego wszystkiego, aby człowiek mógł rozłupać skorupę, w której zamknął samego siebie.
Podkowa Leśna, 14 maja
Głodówka w kościele św. Krzysztofa w Podkowie Leśnej, [1980], [cyt. za:] Droga do „Solidarności”. Lata 1975–80, wybór i oprac. Agnieszka Dębska, Warszawa 2010.
Prawdziwym wstrząsem było zakończenie głodówki. Przyszedł cały Ursus, Pruszków. [...] Wychodziliśmy z kościoła szpalerem, biły dzwony, a ludzie nosili nas na rękach, rzucali do góry. Niesłychane przeżycie, wspaniałe.
Podkowa Leśna, 17 maja
Jacek Kuroń, Gwiezdny czas. „Wiary i winy” ciąg dalszy, Londyn 1991, [cyt. za:] Droga do „Solidarności”. Lata 1975–80, wybór i oprac. Agnieszka Dębska, Warszawa 2010.